środa, 24 października 2012

Upside down, czyli w wolnym tłumaczeniu przewróceni zakochani

Kirsten Dunst jest znana głównie z roli Mary Jane ze Spidermana. Po docenionej przez krytykę roli w Melancholii wraca na stare śmieci. Możemy zobaczyć ją w nietypowym romansie science fiction, który ciężko ocenić po pierwszym seansie.



Nie wiem od czego zacząć. Mamy tu głównych bohaterów o dość specyficznych imionach - Adam i Eden. Po zobaczeniu zwiastuna wiedziałam, że film warto zobaczyć tylko w kinie. Udało mi się nawet zaciągnąć na niego moją drugą połówkę rodzaju męskiego.
Odwróceni zakochani to film, który warto obejrzeć głównie ze względu na efekty specjalne. Można śmiało powiedzieć, że to jeden z najbardziej poetycko zrealizowanych obrazów science fiction jakie widziałam od dawna. Kolory dobrane idealnie, muzyka w pełni oddaje nastrój głównych postaci.
Niestety po seansie pozostał pewien niedosyt. Facetowi się podobało, bo były fajne efekty specjalne. Ja za to w pewnym momencie nie wiedziałam już o czym jest ten film. Przyjemnie się na niego patrzyło, ale nie wzbudził we mnie większych emocji. Para Adam + Eden była jakaś taka nijaka.
Aktorzy spisali się całkiem nieźle. Kirsten i Jim najprawdopodobniej doskonale wpisali się w mdły scenariusz. A szkoda. Brakuje tu prawdziwych emocji, które powinny aż wylewać się z ekranu. Zamiast tego mamy parę absurdalnych pościgów nakręconych na blue screenie i ładne obrazki.
Czy polecam ten film?
Na pewno warto go zobaczyć chociażby po to, żeby poznać możliwości współczesnej techniki. Polecam w wersji kinowej, albo w naprawdę dobrej jakości HD (oczywiście wypożyczone/kupione DVD, żadne tam ściąganie z Internetu/oglądanie online!).
Jeżeli szukacie w filmie Upside Down jakiejś głębi, znajdziecie jej dokładnie tyle samo, co w Spidermanie. Z jedną różnicą - przewróceni zakochani mają o wiele ciekawsze efekty specjalne. Film dla maniaków i fanów science fiction oraz Kirsten i Jima.
Zdecydowanie nie polecam poszukiwaczom komedii romantycznych.

2 komentarze:

  1. W filmie brak logiki. Skoro metal z górnego świata spalał się w dolnym świecie, to dlaczego Adam będąc w górnym świecie mając na sobie ciężarki pochodzące z górnego świata doznał od nich poparzenia? - bez sensu cała idea.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się. Film tylko ładnie się ogląda - pasuje idealnie do Coca Coli i pop-cornu ;)

    OdpowiedzUsuń